autorskie.wieza.org

forum PRZENIESIONE na autorskie.wieza.org, proszę użyć opcji przypominania hasła tam

Forum autorskie.wieza.org Strona Główna -> Naznaczeni -> Świat
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Świat
PostWysłany: 19:19, 09 11 2005
Thronaar
większy pożeracz systemów

 
Dołączył: 27 Wrz 2005
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stolica Warmii i Mazur





Zacznę powoli rozkładać poszczególne elementy świata i mechaniki.

Świat gry to jeden kontynent, na którym można spotkać przedstawicieli wszystkich czterech rozumnych ras (ludzie, krasnoludy, elfy i atlanci). Najbardziej zróżnicowaną grupę (jak zwykle) tworzą ludzie. Tworząc ten świat wzorowałem się na raczej mało scentralizowanych strukturach, które egzystowały na większości terenach przed tzw. cywilizacją, choć nie do końca. Nie ma tu imperiów, a nawet państw, choć są tego zalążki. Zależnie od nacji ludzi egzystują koło siebie wspólnoty plemienne na wzór mongolskich grób koczowniczych, grody podobne (niewiele) do słowiańskich lub celtyckich, miasta na wzór greckich polis (choć z władzą bardziej oligarchiczną). Główną rzeczą łączącą poszczególne ludy jest tradycja i religia, które egzystują ponad podziałami, a w czasach zagrożenia mają na tyle dużą pozycję, aby łączyć zażartych wrogów. Chciałem w ten sposób stworzyć świat na początku, coś na kształt warhammera za czasów Sigmara, Mongolię za czasów Dzingis-Chana, Galię za czasów walki z Cezarem. Jeżeli chodzi o inne rasy, to na kontynencie krasnoludy mają swoje twierdze, które same w sobie są państwem, elfy spotyka się tylko na latających statkach, lub jako banitów (upatrzyły sobie ten kontynent, aby uwalniać się od nielubianych krewniaków), a atlanci gdzieś pod wodą czasami się znajdą (małe komuny).

Ciekaw jestem, czy taki dość niedopracowany (z założenia) świat może do kogoś dotrzeć. Czy jednak wolicie parę silnych państw (dokładnie opisanych) walczących ze sobą.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 20:08, 09 11 2005
ja-prozac
większy pożeracz systemów

 
Dołączył: 22 Sie 2005
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: constantine jeziorna





swiat moze byc szczatkowo opisany, haraszu.

tylko jedno ale:
musi posiadac jakies punkty zaczepienia i rozwoju dla graczy/mg.

w naznaczonych za cholere nie wiem po co sa wstawieni elfy i atlanci.

elfy polataja na swoich statkach nad kontynentem i niz z tego nie
wynika. nie wiadomo czego chca, jak do nich podchodzic, zeby nie
zabili albo wysmiali.

z atlantami troche lepiej, ale wykorzystac ich w powazniejszy sposob
trudno. jak wyjda na lad, to na kilka dni w roku. pod woda to tylko oni
moga przebywac(na powaznie).

w sumie nie rozumiem, po co w tym wszystkim mniej lub bardziej
klasyczne rasy fantasy. spokojnie mozna to rozegrac tylko z ludzmi.

co do opisu kontynentu - jak wolisz, ale spora pomoca dla mg bylyby
legendy, plotki, cokolwiek takiego.

ja-prozac


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 09:09, 10 11 2005
Thronaar
większy pożeracz systemów

 
Dołączył: 27 Wrz 2005
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stolica Warmii i Mazur





Cytat:
w naznaczonych za cholere nie wiem po co sa wstawieni elfy i atlanci.

Cytat:
w sumie nie rozumiem, po co w tym wszystkim mniej lub bardziej
klasyczne rasy fantasy. spokojnie mozna to rozegrac tylko z ludzmi.


Cztery rasy jak cztery żywioły miały być od początku, choć na początku jedyną grywalną rasą mieli być ludzie, dlatego takie niedopracowanie reszty.


Cytat:
co do opisu kontynentu - jak wolisz, ale spora pomoca dla mg bylyby
legendy, plotki, cokolwiek takiego.


Zalążki czegoś takiego są, ale narazie tylko parę takich ciekawostek. (pod koniec opisowej części księgi ziemi)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 19:56, 16 11 2005
Nimsarn
pożeracz systemów

 
Dołączył: 13 Sie 2005
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z buszu!





Trochę późno, ale w końcu odpowiem na zadane pytanie Mr. Green

Moim skromnym zdaniem celowe nie dopracowanie (nieuściślenie) świata, to zaleta nie wada - szczególnie, jeśli chodzi o klasyczne fantasy (albo tak wyglądające Very Happy)

Mimo to przydałby się jeden może dwa (nie więcej niż kilka) szczegółowych opisów pewnych ciekawych miejsc, które mogłyby służyć jako punkty zaczepienia dla przygód Very Happy

Na pewno przydałoby się dość dokładnie opisać jedno z miast wybrzeża. Tak, aby gracze i mG (małe G - nutka autoironii Mr. Green ) mieli okazję zapoznać się z społeczeństwem danej nacji, jej prawami, kulturą, typowymi konfliktami, miejscem nie ludzi w mieście itp. Rolling Eyes

A tak po za tym, świat Naznaczonych już mnie zaintrygował (właśnie zamierzam dokupić parę k10 Laughing )


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 14:28, 25 11 2005
Thronaar
większy pożeracz systemów

 
Dołączył: 27 Wrz 2005
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stolica Warmii i Mazur





To ja też się spóźnię. Cool

Cytat:
Mimo to przydałby się jeden może dwa (nie więcej niż kilka) szczegółowych opisów pewnych ciekawych miejsc, które mogłyby służyć jako punkty zaczepienia dla przygód Very Happy


Tak, wiem. Pracuję nad tym, choć wolno mi to idzie.

Cytat:
Na pewno przydałoby się dość dokładnie opisać jedno z miast wybrzeża. Tak, aby gracze i mG (małe G - nutka autoironii Mr. Green ) mieli okazję zapoznać się z społeczeństwem danej nacji, jej prawami, kulturą, typowymi konfliktami, miejscem nie ludzi w mieście itp. Rolling Eyes


A ja najbardziej polubiłem grody, może to ten las mnie tak przyciąga (graczy odwrotnie Wink ). Co do konfliktów to ciągle się zastanawiam jak ludzie mają reagować na ciągle zwiększającą się ilość innych nacji i ras wokół nich. Na pewno nie mogą całkowicie od nich stronić, lecz przejście do porządku dziennego też niezbyt pasuje. Co do nazwy, to się zobaczy.

Cytat:
A tak po za tym, świat Naznaczonych już mnie zaintrygował (właśnie zamierzam dokupić parę k10 )


Miło mi to słyszeć.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Heroldzi Pierwotnych Żywiołów
PostWysłany: 10:11, 22 04 2007
Thronaar
większy pożeracz systemów

 
Dołączył: 27 Wrz 2005
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stolica Warmii i Mazur





Zaczynam powolny proces umagiczniania mało magicznego świata Naznaczonych. Takie małe tło dla kilku wydarzeń w historii:

Heroldzi Pierwotnych Żywiołów

W trakcie każdej z klęsk żywiołowych jest szansa, że wyzwolona energia przywoła herolda Pierwotnych Żywiołów. Ich moc pochodzi z siły samej natury, co prowadzi do osłabienia obszaru oddziaływania klęski żywiołowej. Niestety miejsce, gdzie pojawi się Żywioł zostanie zrównane z ziemią, mocą tych przerażających istot. To z ich powodu krasnoludzie twierdze chronią runy wielkości drzew, a kapłani z ludzkiego Imperium znają rytuały, do których potrzeba tysiące uczestników i setki ofiar.

Feniks

Jeden z najczęściej spotykanych z heroldów, personifikacja żywiołu ognia. Ogromny ptak wielkości góry, o skrzydłach z płomieni, którego sama obecność podpala wszystko wokoło. Jego ciało jest zbudowane z żaru, a wzrok spopiela ludzi patrzących w jego oczy. Pojawić się może w trakcie pożarów trwających dziesiątki dni i obejmujących setki kilometrów, lub przy erupcji wulkanu, gdy ogień wylewa się z wnętrza krateru. Jego żywot jest krótki, lecz intensywny. Najczęściej leci do najbliższych skupisk ludzi i żywi się ich wewnętrznym żarem, przy okazji niszcząc wszystko i wszystkich w ogniu nie do ugaszenia. Jedynie najpotężniejsze z ludzkich rytuałów potrafią ochronić mieszkańców, lub osłonić ich przed jego wzrokiem. Gdy większa część pożaru wygasa, bądź skończy się erupcja wulkanu, Feniks zamienia się w pył i odchodzi do swoich panów.

Do żywiołu ziemi będzie Tyfon (trochę zmieniony, bez głów smoków), lecz mam kłopoty z pozostałą dwójką (woda i powietrze, głównie powietrze). Może ktoś zna potwory jednoznacznie kojarzone z danym żywiołem (nie koniecznie mitologicznie, może być powierzchownie), oraz posiadające ogromną moc (bądź tak pokazywane). Jadę trochę na mitologii (głównie greckiej), lecz nie chcę mnożyć bytów ponad potrzebę. (No i może jakieś komentarze? :] )


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 14:31, 22 04 2007
Szabel
większy pożeracz systemów

 
Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 1316
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3





Zdaje się, że smoki chińskie nie były zawsze kojarzone jednoznacznie z jednym żywiołem - wyobraźcie sobie ogromne wężowate ciało o świniowatym pysku, rogach jelenia, którego jedno tchnienie(czyt. straszliwa wichura) obala najgrubsze mury, najstarsze drzewa wyrywa z ziemią i korzeniami itd. Twisted Evil

EDIT: Co do potworów morskich to na myśl przychodzą mi trzy stworzonka: Kraken, Wąż Morski i Lewiatan(jako, że jest to stworzenie bliżej nieokreślone - raz mówią, że wąż, raz, że smok, raz, że ma skrzydła raz, że nie, raz, że trzy głowy raz, że pięć, itd, to można pod nie podstawić jakiegoś morskiego gada z mezozoiku i podkolorować).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 17:12, 22 04 2007
cactusse
większy pożeracz systemów

 
Dołączył: 16 Sie 2005
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków





Tajfun (Typhoon) albo Garuda dla powietrza, Behemot dla ziemi, Lewiatan dla wody.

Heroldzi brzmią troche jak Tarrasque z D&D - budzą się co jakiś czas, niszczą wszystko po drodze, a jak dochapasz się do odpowiedniego poziomu, to taka legenda na ciebie wyskakuje.

Wg. mnie Heroldzi powinni być cały czas obecni i włazić bohaterom w tył na każdym kroku, np. :

- Feniks - Zjadacz Ognia. Przybywa do każdego płomienia, bez znaczenia jak niewielkiego, dlatego nawet dzieci wiedzą by nigdy nie pozostawiać ogniska bez nadzoru. Wszystkie większe pożary kończą się eksplodującą wyżerką, a najcięższą karą dla Naznaczonych jest rzucenie ich na łaskę Feniksa (spopielenie lub utrata ognistych mocy).

- Lewiatan - Władca Fal. Gdy śpi w głebinach, morze jest spokojne, gdy zbliża się do powierzchni, przybywa sztorm. Wyspiarskie ludy wiedzą jak go uspokoić (hipnotyczny taniec całą flotą), jakie statki i jaka formacja nie zwrócą jego uwagi. Co dwa lata, gdy wody się podnoszą, następuje powszechna ewakuacja a Lewiatan wcina kawał lądu.

- Tajfun - Potwór Przestworzy. Jest zazdrosny o swoje niebo i zniszczy wszystko co próbuje sięgnąć gwiazd. Przez niego, smoki latają nisko, powietrzne statki robią częste przystanki, wysokie budynki są zagrożeniem dla okolicy, tylko Naznaczeni odwiedzają Potężne Góry.

etc.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 18:33, 22 04 2007
Thronaar
większy pożeracz systemów

 
Dołączył: 27 Wrz 2005
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stolica Warmii i Mazur





Heroldzi mają za zadanie przypominać, że pod powierzchnią globu jest coś, co nawet bogowie nie mogli zniszczyć. Ich nie będzie można powstrzymać, chyba, że ktoś potrafi zatkać wulkan lub uciszyć trzęsienie ziemi. Coś jak Silver Surfer, który jest heroldem Galaktusa, czasem zwanego nieposkromioną siłą natury śmierci.

Problem z tego typu żywiołami jest taki, że mają składać się z żywiołów, oraz posiadać pewien kształt. Dla wody mam już pewien pomysł (z greki), Charybda. Będzie wyglądał jak ogromna meduza, wsysał i filtrował wodę, a co wpadnie zostanie strawione przez kwas (jedno z manifestacji żywiołu wody). Z tego powodu m.in. odpada smok i kraken, ponieważ wszyscy wiedzą jak wyglądają i z czego się składają. Nie chcę iść na przeciwko stereotypom, tylko je upiększać.

k2jumper: Z lewiatana zastanawiałem się czy nie zrobić latającej wyspy (skrzyżowanie płetwala błękitnego ze sterowcem).

Smoki już są wykorzystane w rasach starożynych, a poza tym w RPG bardziej kojarzone są z ogniem.

cactusse: Z tymi latającymi wszędzie żywiołakami był by problem. Magii w świecie jak na lekarstwo, dlatego smoki wyginęły, a one się nią żywią. To było by przegięcie. Co do wyskakującymi zewsząd żywiołami, to ciekawy pomysł, lecz na to przeznaczył bym mniejsze wersje (salamandra, gnom itp.).

Naznaczonych można porównać trochę do Naruto. Chodzą sobie chłopaki, mają super speciale, ale jak przyjdzie coś większego, to już po nich (chyba, że mamy gdzieś zakopaną kilkudziesięciometrową żabę lub jesteśmy potworem z paroma ogonami). To nie D&D, gdzie Taraska bierzemy na solo i wycinamy w pień dwa miasta drużyną złożoną z trzech osób.

Ale dziękuję za oddźwięk, gdzieś te stwory Wykorzystam. :]

A ta Garuda na żywioł powietrza się nada (chyba, że znajdę coś lepszego). :]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 14:15, 23 04 2007
Szabel
większy pożeracz systemów

 
Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 1316
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3





To do ziemi pasowałby jakiś skalny olbrzym.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 13:03, 17 04 2008
Thronaar
większy pożeracz systemów

 
Dołączył: 27 Wrz 2005
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stolica Warmii i Mazur





Dalsza część wypełniania świata Naznaczonych pewną żywiołową esencją. Pewne rozwinięcia powyższych pomysłów (cactusse). Przypomina to trochę piramidę demonów z warhammera, gdzie jako podstawy użyłem znanego rozróżnienia Paracelsusa. Oprócz czterech żywiołów będzie miejsce na żywioł drzewa (życia) i metalu (śmierci), które też powinny mieć duchowe demony. Mam problem z najmniejszymi i najpotężniejszymi z bytów, choć pewne typy już mam. Byłbym wdzięczny za wszelkie komentarze i pomysły. :]

Część bestiariusza i przykłady z żywiołu ognia, aby dać ogląd na sytuację.

Stwory magiczne
W cieniu tego świata, gdzie wszystko jest materialne, stworzone z kombinacji czterech żywiołów, istnieje inna rzeczywistość. Dla większości żyjących jest on niewidzialny, niematerialny, prawie nierzeczywisty. Żyjące w cieniu istoty mają w sobie esencję tylko jednego żywiołu i tylko tego jednego potrzebują do istnienia. Mogą one obserwować ten świat, oraz na niego wpływać. Są częścią dziejących się procesów, jak wzrost drzew, podmywanie przez rzekę, spalające drewno płomienie. Podobnie jak słaby wiatr i woda pod postacią mgły, nie można ich złapać, nie mają siły wpływania na nas. Lecz zdarzają się sytuacje, gdy nagromadzenie mocy ujawnia ich dla materialnego świata, tak jak tornado łączy w sobie wiatry, a powódź. W takich momentach mogą stanowić pomoc, lecz częściej są śmiertelnym niebezpieczeństwem.


Żywioły uczuć
Są to przepełnione wolą esencje jednego z żywiołów. Powiada się, że każde pragnienie na granicy życia i śmierci, powołuje je do życia. Niektóre z nich tylko obserwują, sycąc się pragnieniami innych. Istnieją jednak także takie, które wzbudzają pragnienie, często w niekontrolowany sposób. Nawiedzając podobnych do tych, których śmierć powołała ich do istnienia. Są najsłabsze i najmniej inteligentne z niematerialnych bytów, dlatego rzadko stanowią zagrożenie. Gdy stają się na wpół materialne, do ich zniszczenia wystarczy magia lub esencja przeciwnej materii.

Błędny Ognik
Osoby, które go widziały, opowiadały o lewitującej kuli światła, czasem ledwie widocznej, innym razem oślepiająco błyszczącej. Związane z żywiołem ognia są częścią pragnień pełnych gniewu lub podobnych pasji. Często pojawiają się wszędzie tam, gdzie jest walka, lub dokonuje się długo oczekiwana zemsta. Nigdy nie atakują, lecz czasem zbliżają się na tyle blisko, że można sparzyć się od ich wewnętrznego żaru. Innym razem ich oślepiająca poświata lub samo odwrócenie uwagi może kosztować kogoś życie.

Inne to pewnie topielec.

Duchy żywiołów
Można powiedzieć, że są mieszkańcami świata w cieniu naszego. To najliczniejsza grupa spośród zamieszkujących tam istot. Żyją wszędzie, gdzie tylko mają wystarczająco dużo esencji by przeżyć. Przyciąga ich podobna im aura, oraz wydarzenia wyzwalające ich moc. Magowie lub niektórzy ze sług bożych potrafią nawiązywać z nimi kontakt, a nawet naginać ich do swojej woli.

Salamandra
Wyglądający jak czerwonołuska jaszczurka duch żywiołu ognia. Zrodzony z płomieni ma ograniczoną moc ich kontrolowania. Potrafi też tworzyć ogniste ataki, lecz jest to robione kosztem jego własnej energii. Przyzwana może być przez ogień, lub wszędzie tam gdzie wydzielane są silne emocje promieniujące czerwoną aurą, jak na przykład gniew. Aby przybrać materialną postać musi być jednak duża ilość ognia, może to być duży pożar, lecz także pojedynek magów rzucających dużo ognistych kul. Jego zachowanie przypomina zwierzę, lecz wystarczająco inteligentny, aby można z nim porozmawiać. Ze względu jednak na swój ognisty temperament, jest raczej duchem czynu niż myśli.

Inne to Gnom, Sylf i Rusałka.

Władcy żywiołów
Najstarsze z zamieszkujących cień bytów. Gdyby odnieść społeczność duchów żywiołów do naszej, można by ich uważać za przywódców. To oni są osądzają spory, oraz mogą włączyć się w większe spory między duchami, lub też materialnymi istotami. Zawsze jednak stoją po stronie tych, z którymi są związani esencją żywiołu.

Dżinn
Ten władca żywiołu płomieni pojawia się jako płomienisty olbrzym. Jego ciało tworzy splot płomieni, a skośne oczy jarzą się czerwienią. Ma pełną kontrolę nad wszystkimi płomieniami w okolicy, może nawet kontrolować czyjeś manifestacje żywiołu ognia. Jego najgroźniejszą bronią jest dotyk, który potrafi wyssać esencję ognia pozbawiając wroga sił i chęci do walki.

Inne to Ghob, Paralda i Niksa.

Heroldzi Pierwotnych Żywiołów
Uznawani za pierwotną siłę, której nie można się oprzeć. To ze względu na nich krasnoludzie twierdze chronią runy wielkości drzew, a kapłani z ludzkiego Imperium znają rytuały, do których potrzeba tysiące uczestników i setki ofiar. Przyzywają je najgorsze z klęsk żywiołowych, które pochłaniają setki lub tysiące żywotów. Ich najstraszliwszą umiejętnością nie jest jednak panowanie nad potwornym żywiołem, lecz moc niszczenia duszy każdej żywej istoty, jaka stanie im na drodze. Nie zamieszkują cienia, jak inne istoty, lecz są przyzywane do naszego świata przez Pierwotne Żywioły.

Feniks
Jeden z najczęściej spotykanych z heroldów, personifikacja żywiołu ognia. Ogromny ptak wielkości góry, o skrzydłach z płomieni, którego sama obecność podpala wszystko wokoło. Jego ciało jest zbudowane z żaru, a wzrok spopiela dusze osób patrzących w jego oczy. Pojawić się może w trakcie pożarów trwających dziesiątki dni i obejmujących setki kilometrów, lub przy erupcji wulkanu, gdy ogień wylewa się z wnętrza krateru. Jego żywot jest krótki, lecz intensywny. Najczęściej leci do najbliższych skupisk ludzi i żywi się ich wewnętrznym żarem, przy okazji niszcząc wszystko i wszystkich w ogniu nie do ugaszenia. Jedynie najpotężniejsze z ludzkich rytuałów potrafią ochronić mieszkańców, lub osłonić ich przed jego wzrokiem. Gdy większa część pożaru wygasa, bądź skończy się erupcja wulkanu, Feniks zamienia się w pył i odchodzi do swoich panów.

Inne to Bazyliszek, Ptak Grzmotu i Charybda.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Świat
Forum autorskie.wieza.org Strona Główna -> Naznaczeni
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin