autorskie.wieza.org

forum PRZENIESIONE na autorskie.wieza.org, proszę użyć opcji przypominania hasła tam

Forum autorskie.wieza.org Strona Główna -> Sesje -> s[NRM!]Zagadka marsjańskiego miasta Idź do strony 1, 2  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
s[NRM!]Zagadka marsjańskiego miasta
PostWysłany: 20:24, 27 05 2006
ja-prozac
większy pożeracz systemów

 
Dołączył: 22 Sie 2005
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: constantine jeziorna





Marsjanskie muzeum Cartera było już zamknięte dla zwiedzających.
W pogrązonych w półmroku salach słychać było tylko szum systemu
wentylacyjnego dostarczającego powietrze po kopułę Tharsys.
Nie wszędzie jednak zgaszono światło - profesor Kalkhopfer, najtęższy
mózg zajmujący się kulturą Marsjan, wciąz pracował w swoim gabinecie.

Jak bardzo by się zdziwił, gdyby wiedział, że nie jest jedyną osobą
w muzeum. Trzy tajemnicze postacie przekradały się obok
drogocennych artefaktów pozostałych po dawnych mieszkańcach
czerwonej planety...

***

Komisarz Crabbe rozejrzał się po swoim gabinecie. Jak na marsjańskie
warunki gabinet był całkiem spory, możnaby zrobić z niego oddzielne
mieszkanie, ale Obrońcy Marsa mogli sobie pozwolić na obszerną kwaterę
główną.Wspierani przez największych przemuysłowców i milionerów
układu słonecznego pełnili bardzo ważne zadanie.

- Musimy bronić Marsa przed przestępcami i szaleńcami chcącymi
zniszczyć naszą nową ojczyznę w imię swoich plugawych cełów!

Komisarz zwracał się do dwóch dzielnych ludzi z tej szlachetnej
organizacji.

- Thomas i Cornet, znacie doskonale Dirka Bogarta, archeologa
bez skrupułów, hienę bezwzględnie ograbiająca ruiny pozostawione
przez starą rasę. Możemy podejrzewać, że szykuje się do swojego
kolejnego wyczynu - nie widziano go od ponad dwóch tygodni!
Musimy go odnaleźć i dowiedzieć się, co zamierza...

Dzwonek wizjofonu przerwał komisarzowi

- Alarm! Alarm! Włamanie w Muzeum Cartera!

- To musi być sprawka Bogarta - krzyknął Crabbe - trzeba szybko
dostać się do muzeum. Może uda się go złapać na gorącym uczynku!

Kim były tejemnicze postacie i czy naprawdę to Dirk Bogart jest winny?!
Co zrobią Obrońcy Marsa?!

swoje działania prosze zgłaszać na priva

ja-prozac[/b]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 19:35, 06 06 2006
ja-prozac
większy pożeracz systemów

 
Dołączył: 22 Sie 2005
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: constantine jeziorna





Dzielni obrońcy Marsa nie tracili czasu i pędem pobiegli do muzeum,
by po dotarciu na miejsce ujrzeć płomienie wydobywające się
wejścia do budynku i postacie uciekające korytarzem. Cóż to jednak?!

- Pomocy! Moje badania! Nie moge ich tak zostawić!

Sytuacja jest nie tylko zła, jest katastrofalna! Okrutni przestępcy
nie dość, że mogą uciec, to zostawili niewinnego człowieka w płonącym
budynku!

Nasi bohaterowie mają ciężki orzech do zgryzienia.

Każdy z graczy otrzyma na priva rzut 3S, Proszę go rozdzielić
zgodnie ze swoja wolą i zarysować efekty swoich działań. W przypadku
wątpliwości, kto jakie działania podejmuje proszę konsultować się między sobą


ja-prozac


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 19:50, 06 06 2006
beacon
Administratore

 
Dołączył: 10 Sie 2005
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa/Lublin





Cornet zakrzyknął do drugiego Obrońcy:

- Goń tych złoczyńców! Ja zajmę się niewinną ofiarą!

Po czym rzucił się w kierunku płonącego budynku. Założył octo-comp aby wypatrzeć damę w opresji pośród kłębów gęstego, gryzącego dymu [przerzut skuteczności -> 5].

6 przeznacza na szczęście - może dama okaże się aktualną Miss Marsa, którą zauroczy Cornet?

4 idzie na styl. Średnio, ale ujdzie.

/k2jumper - otrzymałeś PW z moją sugestią/


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 16:27, 07 06 2006
Szabel
większy pożeracz systemów

 
Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 1316
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3





Zanim Cornet znika w płomieniach odkrzykuję szybko(tonem wskazującym na łączącą ich od dawna przyjaźń):
-Wiadomo Indziorze!
Szczęście - 5(możliwe, że zauważy pozostawiony na drodze skuter poduszkowy(skrzyżowanie poduszkowca ze skuterem) napędzany Weleronem i "pożyczy" go sobie)
Styl - 5(być może wykona wieeelki skok po rozpędzie na rampie z superlekkiego segmentu budowlanego opartego na skrzynce zawierającej dostawę do sklepu przed którym stoi)
Skuteczność - 2


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 13:11, 08 06 2006
beacon
Administratore

 
Dołączył: 10 Sie 2005
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa/Lublin





- Tylko nie Indziorze! - wykrzyczał Indy zaraz po Thomasie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 19:28, 08 06 2006
ja-prozac
większy pożeracz systemów

 
Dołączył: 22 Sie 2005
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: constantine jeziorna





Cornet Indy dzielnie wbiegł do płonącego budynku. Tylko wynaleziony
przez niego Opto-comp pozwalał na dostrzeżenie czegokolwiek w piekielnych
płomieniach. Sala po sali bezcenne eksponaty ulegały zniszczeniu,
ale odważny archeolog nie mogł sobie pozwolić na ich ratowanie.
Na szali było coś o wiele ważniejszego - ludzkie życie.

Było już niemalże za późno, gdy dotarł do gabinetu profesora. Pożar
strawił już prawie cały pokój i Cornet w ostatniej chwili wyciągnął Ericha
Kalkhopfera. Zabójczy żywioł wybuchł ze zwiększoną mocą i zmusił
dwie postacie do szybkiego wycofania się do wyjścia z muzeum.
Obaj kaszlący i na wpół oślepieni od gryzącego dymu wyłaniają się
na korytarz, gdy wpada na nich zaaferowana młoda kobieta.

- Och, dziadku, jakie szczęście, ze nic ci się nie stało! I jakie straty
zostały zadane muzeum!

Mloda kobieta powoli sie uspokaja. Ma długie, rude włosy, miłą
i inteligentna twarz. Widać wyraźnie pokrewieństwo między nią
a profesorem.

***

Thomas Groundtracker natychmiast rzucił się w pogoń za złoczyńcami.
Szybko zmniejszał przewagę, jaka nad nim mieli przestępcy, scigając
ich po po bocznych korytarzach tego poziomu Tharsys. Nie raz i nie dwa
razy bandyci z niedowierzaniem i rosnącym przestrachem odwracali
się na postać nie objawiającą zmęczenia.

Tylko wojskowy refleks ostrzegł go przed strzałami z blasterów, gdy
uciekający znikali w drzwiach windy na inny poziom kopuły. Thomas
rzucił sie potęznym susem w kierunku zasuwających się drzwi, cudem
unikając ostatnich strzałów, gdy kątem oka zauważył, że tajemniczy
bandyci w pośpiechu zgubili jakiś przedmiot!

Kim jest rudowłosa dziewczyna? Co zrobi Thomas Groundtracker?
co jeszcze wydarzy się Obrońcom Marsa?

Beacon, proponuję rzut na to, jak sie zachowasz wobec nieznajomej
dziewczyny i jakie zrobisz wrażenie. K2jumper, decyzja czy probujesz
wciaz gonic bandytów, czy robisz coś innego. Tak czy inaczej, rzut.


ja-prozac


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 19:45, 08 06 2006
beacon
Administratore

 
Dołączył: 10 Sie 2005
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa/Lublin





Cornet delikatnie odstawił profesora z jego domniemaną córką, którą postanowił zatrzymać jeszcze przez chwilę w objęciach...

6 dajemy w styl.
2 dajemy w skuteczność.
1 w szczęście.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 07:32, 14 06 2006
Szabel
większy pożeracz systemów

 
Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 1316
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3





Szczęśliwym trafem zatrzymuję się zanim drzwi windy zmiażdżą moją głowę. Tymczasem pakunek który upadł uciekinierom próbuje zabrać jakiś drobny złodziejaszek. Chwytam go za połę długiego powłóczystego płaszcza i próbuję założyć "chwyt"

3 na styl
6 na skuteczność
4 na szczęście(możliwe, że chłopak coś wypaple - może okazać się, że pomagał tajemniczym przestępcom i pilnował by nikt nie zatrzymał ich przy windzie - prawdopodobnie coś o nich wie)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 12:15, 15 06 2006
ja-prozac
większy pożeracz systemów

 
Dołączył: 22 Sie 2005
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: constantine jeziorna





Thomas Groundtracker odskoczył od zamykajacych się drzwi windy
w gwałtownym uniku. Przestępcy uciekli i nic juz nie mozna zrobić.
W trakcie gdy zastanawiał się nad alszymi posunięciami niewielka
postać przemknęła obok niego w kierunku paczki pozostawinoej przez
bandytów, by potknąć się przy ostatnim kroku.

- Stój zlodzieju!

Krzyknął dzielny Obrońca i pewnym chwytem zablokował szamocącego
się ze swoim za dużym płaszczem osobnikiem.

- Ale, ale ja chcialem tylko pomóc obrońcom marsa...

Jęknął z bólem chłopiec, który, jak się okazało, był tajemniczym
osobnikiem za dużym płaszczu.

- Obserwowałem wszystko z daleko i pobiegłem za panem. Na pewno
się przydam. Widziałem bandytów, jak wchodzili do muzeum i była
jeszcze jedna osoba! Ten mężczyzna nie wyszedł z budynku!

Chłopiec jest umorusany i ubrany w przypadkowo dobrane rzeczy.
Wygląda jakby mieszkał na ulicy. Patrzy na Thomasa błagalnym
wzrokiem, który skruszyłby serce nawet największego okrutnika.

***

Cornet pomógł usiąść profesorwi na ławce, gdy strażacy zaczęli gasić
pożar. Nie omieszkał też zająć się tajeniczą wnuczką Kalkhopfera.
Szarmanckim gestem gestem wskazał jej miejsce obok dziadka, spojrzał
głęboko w oczy i poczuł, ze pomimo tak krótkiej znajomości, coś
między nimi zaiskrzyło.

- Przepraszam, nie przedstawiłam się. Daisy Day, pracuję dla Tharsys
News jako reporterka. Gdy tylko dowiedziałam się o o pożarze, przybiegłam.
Wiem, że dziadek pracuje do późna i coś mu się mogło stać...

W czasie, gdy to mówi, profesor zaczął kaszleć , by po chwili osunąć się
nieprzytomnie na ziemię.

Co się stało z profesorem? Gdzie podziała się tajemnicza postać,
o której wspomniał chłopiec?

Na razie nie będzie rzutów, po prostu powiedzcie, co robicie


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 12:31, 15 06 2006
beacon
Administratore

 
Dołączył: 10 Sie 2005
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa/Lublin





Cornet zbliżył się jednym susem do leżącego profesora. Jedną ręką
podtrzymywał jego głowę i jednocześnie wykrzykiwał na strażaków gaszących
pożar nieopodal:

- Pomocy! Człowiek umiera!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 13:52, 15 06 2006
Szabel
większy pożeracz systemów

 
Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 1316
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3





Groundtrackerowi zmiękło serce. Dzieciak był dzieckiem ulicy, jednym z tych które straciły rodziców a pod kopułami nie miał kto się nimi zaopiekować. Co prawda był byłym żołnierzem, ale przypomniało mu się ciężkie życie dziecka w miastach Mongolii z której pochodził.
-Dobra mały idziesz ze mną.
Ruszyli spokojnie w kierunku muzeum.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 17:44, 22 06 2006
ja-prozac
większy pożeracz systemów

 
Dołączył: 22 Sie 2005
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: constantine jeziorna





Na wołanie Corneta z tłumu gapiów wyłonił się poważnie wyglądający
mężczyzna w średnim wieku

- Jestem lekarzem. Co się stało temu biedakowi? Po pierwsze
musimy go odprowadzić w spokojniejsze miejsce. Panienka
pomoże?

Skierował pytanie do Daisy Day pochylonej przy dziadku. Dopiero
po chwili, gdy dzielna reporterka i lekarz podtrzymujacy profesora
mieli znikać w ciżbie ludzi, Indy skojarzył skąd znał tego człowieka.
To Dirk Bogart, stosujący raz jeszcze swoje łajdackie sztuczki
i przebrania! Dodatkowo Daisy wyraźnie jest zadowolona z jego
towarzystwa.

***

Thomas i Buddy, jak przedstawił się chłopiec powoli wychodzą z korytarza
na główną drogę. Chłopiec wyraźnie zadowolony nagle wyraźnie sie zdziwił
i utkwił wzrok w pakunku niesionym. przez Grountrackera.

- Proszę pana, ta paczka musi tak cykać?

Zgadza się, pakunek wydaje wyraźnie zegarowe odgłosy!

Co znajduje się w podejrzanej paczce? Czy łajdacki Dirk porwie
profesora i zamąci w głowie Daisy Day?

Jak zwykle rzuty otrzymacie na priva. Beacon: Dirk używa
aspektu stylu: Uroczy łajdak. masz -1 do swojego wyniku w stylu.
Pełne statystyki Bogarta w uwagach.


ja-prozac [/b]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 17:59, 22 06 2006
beacon
Administratore

 
Dołączył: 10 Sie 2005
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa/Lublin





Cornetowi pot wystąpił na kark. Bogart zawsze wtrąca się tam, gdzie go nie chce.
Był jego nemezis.

Postanowił działać szybko i wykorzystać swój niebywału wprost urok osobisty.
Podszedł szybko do Bogarta prowadzącego Daisy i doktora. Rozerwał koszulę
Dirka na ramieniu, gdzie przestępca od zawsze miał znamię w kształcie twarzy.

- To Dirk Bogart! Obrzydliwy przestępca i zagrożenie pięknego Tharsys!

Po czym rzucił się na przeciwnika.




/niezbyt ciekawe rzuty rozdzielam jak następuje:
/Styl, skuteczność, szczęście po 3.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 18:07, 22 06 2006
Szabel
większy pożeracz systemów

 
Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 1316
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3





Thomas natychmiast wrzucił paczkę do kanału wentylacyjnego tuż pod sufitem korytarza i razem z Buddym rzucił się na ziemię.

Skuteczność - 5
Szczęście - 5
Styl - 1(+ 1 - Ryzykant)


Czy paczka wypadnie z kanału? Czy ewentualna eksplozja uszkodzi poważnie Tharsyskie systemy podtrzymywania życia? Czy nie rozerwie ścian korytarza? Co zrobi ja-prozac? - taka mała parodyjka. Nie obrazisz się ja-prozac?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 21:49, 23 06 2006
ja-prozac
większy pożeracz systemów

 
Dołączył: 22 Sie 2005
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: constantine jeziorna





Daisy z niedowierzaniem spojrzała na rozwścieczonego Corneta,
by po chwili dowrócić głowę w stronę Dirka

- To prawda?

Dirk jednak nie miał zamiaru czekać na na dalszy rozwój sytuacji.
Zdemaskowany złoczyńca skoczył w tłum, nie omieszkając siegnąć
do kieszeni kitla profesora z której wysypały się dziwne metalowe
krążki.

Pomimo wszelkich starań Indy nie mógł odnaleźć swojego wroga
w cizbie ludzi. Raz jeszcze łotrowi uszło na sucho.

***

Buddy i Thomas rzucili się na ziemię i zatkali uszy w oczekiwaniu na wybuch. Gdy po dlugim czasie nic się nie wydarzyło podniesli głowy,
by zobaczyć stojącego nad nimi orangutana z obsługi Tharsys. Małpa
trzyma w dłoniach ich paczkę, w stanie nienaruszonym.

- Małpa musiała tu być cały czas i wszystko widzieć, mozemy ją
przesłuchać! Prawda, prosze pana?

Co tak naprawdę znajduje się wewnątrz paczki? Co powie orangutan?
Co oznaczają tajemnicze marsjańskie medaliony?

Zakładam, że Thomas i buddy wracają pod muzeum i wszyscy
odprowadzają profesora do szpitala. Powiedzcie, co robicie z NPCami.
Następny post to podsumowanie sytuacji.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
s[NRM!]Zagadka marsjańskiego miasta
Forum autorskie.wieza.org Strona Główna -> Sesje
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 2  
Idź do strony 1, 2  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin