autorskie.wieza.org

forum PRZENIESIONE na autorskie.wieza.org, proszę użyć opcji przypominania hasła tam

Forum autorskie.wieza.org Strona Główna -> Nibykonkurs -> Dyskusje o Nibykonkursie Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 31, 32, 33  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: 21:12, 04 01 2007
sil
degustator autorek

 
Dołączył: 10 Paź 2005
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3





1. Absolutnie, a wręcz przeciwnie, nie mam nic do lekkiego tonu itp. Nie czepiam się, że używasz "takich słów". Odpowiedź na uwagę o "hosztaplerskich sztuczkach" nie dotyczyła tego sformułowania, a tego - co jak rozumiem - miałeś przez to na myśli.

2. Jaka jest wg. Ciebie różnica między "indie" a "nową falą"?

3. Jak widać mieliśmy zupełnie inne podejście do "targetu" nibykonkursu. I o to się wszystko rozbiło. Stąd m.in "conflict resolution" - dwa wyrazy (plus ewentualnie dwa zdania wyjaśnienia), które tłumaczą o co chodzi. Gdybym pisał grę "plug and play" (i zdecydowałbym się na CR), poświęciłbym stronę (kilka stron?) na wytłumaczenie.

4. Felieton Wicka - którego żadnym fanem nie jestem - dotyczył właśnie tego, że ktoś spodziewa się po grze zupełnie czegoś innego niż gra oferuje, i potem na podstawie owych spodziewań krytykuje befsztyk, że nie jest schabem.

5. Nie sądzę aby jakieś tam znajomość teorii w czymś przeszkadzała. Istotne jest również to co się z tym robi. Sama znajomość/nie znajomość jeszcze o niczym nie świadczy. BTW też nie słucham podcastów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 21:34, 04 01 2007
lucek
chodzący wśród autorek

 
Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z macicy kocicy





sil napisał:

2. Jaka jest wg. Ciebie różnica między "indie" a "nową falą"?


Indie nie muszą być grami 'odklejonymi' od głównego nurtu rpg. Mogą być niszowe - wydaje mi się, że gdyby na przykład L5K wyszło teraz to mogłoby zostać grą niszową, tylko dla fanów Japonii i samurajów. Może to niezbyt zręczne porównanie - ale sens jest taki, że Indie nie są grami masowymi - mogą jednak pozostawać, w warstwie formalnej - klasycznym rpgiem.

Baron Munhausen czy Władcy Losu, w których nacisk na narrację jest przenoszony z MG na wszystkich uczestników są innymi grami, właśnie taką Nową Falą. Spójrzmy na De Profundis - wysyłanie listów, zero mechaniki, wszyscy gracze kreują świat - to nie jest klasyczne rpg, to właśnie Nowa Fala.
Burning Empires jest dla mnie bardziej Nową Falą (funkcjonalnie) niż Indie. Dobry przykład Indie to gra o Masajach. Kto się interesuje, ten sięgnie - zobi Print on Demad albo kupi pdfa i gra.

Co do teorii - nadal podtrzymuję moją opinię o tym, że wykształceni krytycy nie piszą książek. Na reżyserii nie uczy się teorii filmu, tylko jak robić filmy. Blah, ale nie chce mi się o to spierać Smile

l.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 21:45, 04 01 2007
sil
degustator autorek

 
Dołączył: 10 Paź 2005
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3





Czy dobrze rozumiem, że dla Ciebie "indie" oznacza niszowość ( pod względem "szerokości" settingu?), zaś Nowa Fala - eksperymenty "formalne"?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 21:58, 04 01 2007
beacon
Administratore

 
Dołączył: 10 Sie 2005
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa/Lublin





Teoria Lucka jest całkiem spoko według mnie. Faktycznie - indie to po prostu independent, kultura niemasowa, niszowa, alternatywna.

Nowa Fala to kontrkultura, coś przeciwnego dotychczasowym nurtom. Ot wielkie mecyje. Panowie, może coś jeszcze o Uca Pacha? ;p


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 22:49, 04 01 2007
lucek
chodzący wśród autorek

 
Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z macicy kocicy





sil - upraszczając, tak.

bekoniś - napiszę, jak znajdę forces. Ja tylko przypomnę, że z rzeczowych opinii mam tylko tę na blogu, napisaną przez Urka - i to są trzy zdania raptem ;P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 23:20, 04 01 2007
beacon
Administratore

 
Dołączył: 10 Sie 2005
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa/Lublin





Nie martw się, ode mnie wypracowanie dostaniesz ;p Maturalny esej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 09:50, 05 01 2007
Magnes
ciągle nie ma czasu

 
Dołączył: 10 Sie 2005
Posty: 1940
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wiocha na Śl.





Ale się dyskusja zrobiła, hehe. Dobrze, dobrze.
Ja kiedyś pewnie systemy zrecenzuję, ale nie wiem czy z włącznym czepianiem się, czy bardziej jako prezentację do Wieży Snów. Na razie niestety chroniczny brak czasu mi dolega.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 13:20, 05 01 2007
lucek
chodzący wśród autorek

 
Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z macicy kocicy





I takie podejście zabija dyskusję, niestety Razz

Jak mniemam, wszyscy w życiu obracamy się zdrowo, goniąc za różnymi rzeczami. Mimo to, jeśli podejmuje się pewne zobowiązania, należy je wypełniać. Autorkę można wydrukować, przeczytać w kibelku a potem przysiąść przed kompem na 5-10 minut i skrobnąć parę słów. Każdy ma swój asortyment zjadaczy czasu (ja mam życie prywatne, magisterkę, pracuję na 4/5 etatu, do tego drugi kierunek, czytanie kazań Skargi na mikrofilmach z oryginalnych starodruków XVII-wiecznych, Wolsunga i coś pewnie jeszcze) - ale co z tego? Razz Zasada jest zasada, panowie. Nie róbmy z gęby cholewy Wink

Fafafa Wink nie ma to jak podnoszenie morale ;P

l.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 13:23, 05 01 2007
Magnes
ciągle nie ma czasu

 
Dołączył: 10 Sie 2005
Posty: 1940
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wiocha na Śl.





Przyznam, że nie zrozumiałem lucek o co ci chodzi. Smile
Z twojego posta wnioskuję też, że pojęcia chroniczny brak czasu nie rozumiesz Wink.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 13:30, 05 01 2007
lucek
chodzący wśród autorek

 
Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z macicy kocicy





Rozumiesz, ale to kwantowe Wink
Zamiast czytać moje fafafa na forum już byś mógł napisać reckę UczyPaczy czy Szołdałna. Wydrukuj, przeczytaj na kibelku w dwóch posiedzeniach i już Wink
Ja tak robię! Czemu inni nie kcą? ;P

l.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 14:08, 05 01 2007
Magnes
ciągle nie ma czasu

 
Dołączył: 10 Sie 2005
Posty: 1940
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wiocha na Śl.





U, dziwnie by w pracy patrzyli jakbym drukował gierkę i z plikiem kartek wychodził do ubikacji. Wink
A na serio: ciężko się czyta i recenzuje kiedy się nie ma spokoju.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 14:51, 05 01 2007
beacon
Administratore

 
Dołączył: 10 Sie 2005
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa/Lublin





Lucjan, spokojnie. Wypowiedzą się ludzie, ale daj im trochę czasu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 16:34, 05 01 2007
malkav
pożeracz systemów

 
Dołączył: 19 Wrz 2006
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ciemne miejsce w międzyczasie





Specjalnie dla Ciebie Lucjanie przeczytałem tą twoją prace i muszę powiedzieć że mam mieszane uczucia. Podoba mi się, ale osoba która skrytykowała mnie za mało realistyczne podejście pisze coś takiego. Może po kolei
Pizzaro wpada do nich w niezapowiedziane odwiedziny, a oni niszczą jego oddziały bez większych problemów, bo mają wielkie działa. Zapomniałeś że Pizzaro też miał działa, zresztą to głównie dzięki nim sobie poradził.
Pierwszych 13 żółnieży ginie reszta trafia do niewoli. Już to widze. Raczej tak małych strat by nie było.
Od złapanych wyciągają wszystkie informacje. To raczej wiele ich nie wyciągnęli. Pizzaro był świniopasem i właściwie poza paroma nawigatorami niebyły to oddziały inteligentów.
Do łez rozbawił mnie fragment o odkryciu halumitu (właśnie zamknąłem pdf'a mogłem coś źle zapamiętać z nazwą). Nie mając pojęcia co to jest, jakiś naukowiec zaczyna wszczepiać kawałki kamienia niewolnikom. Po co? Gdyby odkrył jego działanie, zapewne tak zacząłby postępować, ale chronologia jego procedur badawczych jest zabawna.
Niewiarygodne osiągnięcia związane z pojazdami latającymi, kosmicznymi. Transport papki żywnościowej na wielkie odległości. A nie posiadają żadnej formy transportu lądowego. Zastanawiam się jak przeniosą ten pojazd kosmiczny na pole startowe.
Ponadto wizja społeczeństwa w którym ponad połowa jest ściśle uzależniona od holowizji i spędza na niej przynajmniej 6h dziennie mnie szokuje. Kto pracuje?
No i muszę zauważyć że Europa, Azja i Afryka zapewne też bardzo skutecznie podbiłyby w końcu kraj tak bardzo sprzeczny z ich normami etycznymi. Jeżeli nawet nie, to z pewnością nastąpiła by pełna izolacja.
Z pozytywnych stron:
Bardzo dobrze zobrazowana wizja społeczeństwa kontrolowanego mediami. Świetny pomysł.
Postać gracza jako buntownik bez wszczepu. Świetne.
Jak zauważyłem na początku praca bardzo mi się podoba. Nieścisłości logiczne można spokojnie odstawić na bok. W końcu na tym polega RPG. Te światy nie muszą mieć nic wspólnego z logiką.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: 18:50, 05 01 2007
lucek
chodzący wśród autorek

 
Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z macicy kocicy





Dziękuję za przeczytanie i uwagi krytyczne.
Postaram się odnieść do części Twoich stwierdzeń:

1. Sukces konkwisty polegał na tym, że Mezoamerykanie uznali Hiszpanów za bogów z ich przepowiedni. A u mnie, na plaży, na tę załogę trzech statków (ilu ich mogło być? Wikipedia pisze - 180 ludzi, 27 koni i 1 działo). Dodatkowo, dysponowali potężnym sojusznikiem - ospą. Choroba zdziesiątkowała populacje obu ameryk. U mnie nie działa ;) Bo tak ;)

2. We flavourach jest o tym, że dobry król Atahualpa kazał obrócić illapas (działa) na bladych przybyszów a potem powiedział jeszcze, ze dostał kipu od Montezumy, który ostrzegł go przed hiszpanami. Nie chciało mi się pisać o tym, że Azteków, Tolteków i innych Majów również nie podbito - objętość.. (i tak zapełniłem 14 stron). Poza tym nad tą plaża stało 7 tysięcy wojowników inkaskich (też jest to we flavour texcie, tylko trzeba było sobie przetłumaczyć z keczua moje fikcyjne dzieło Nawpa pacha kawsay yuyaykuna).
Żołnierze: 7000 kontra 300. Działa: 200 kontra 1. Konie: 0 kontra 27. Wywiad wojskowy: jest kontra brak. Jak dla mnie zwycięstwo jest jasne ;)

3. Jak widać po porównaniu kalendarium i rzeczywistej historii Inków przesuwam ich osadnictwo i kulturę o dobre 800 lat, dając ten ekstra czas na różne takie wynalazki. Staram się te zmiany jakoś wcześniej sygnalizować, pisząc na przykład o tym, że w 1012 roku powstanie chłopów pokonano dzięki wynalezieniu prochu. (krytyk niedokładnie czytał :P)

4. W tekście, w bardzo zakamuflowany sposób, napisane jest, że moi Inkowie są potomkami rasy, która miała coś wspólnego z lotami kosmicznymi daaawno, dawno temu. Być może część technologii przetrwała?

5. Halunit
Obrzędy Inków związane z formowaniem czaszek są zaczerpnięte z naszego świata. Faktycznie, robili takie dziwactwa niemowlętom. Znali również trepanację, operowali oczy itp. Poziom medycyny relatywnie wysoki.
Znane są afrykańskie praktyki skaryfikacyjne i kolczykowe - w otworach umieszcza się różnego rodzaju ciała obce, o znaczeniu magicznym, rytualnym itp.
Moi Inkowie są niemoralni - eksperymenty w stylu Mengele (kto wpadłby na pomysł wstrzykiwania benzyny w serce więźniów?!) z halunitem wydały mi się całkiem logiczne i w miarę nośne. Że niesmaczne, to inna rzecz.
Uznaję, że ktoś może brać to za nielogiczne. Dla mnie rzecz była oczywista, że naukowiec pozbawiony moralności, w państwie pozbawionym moralności, będzie eksperymentował nad czymś na wszelkie możliwe sposoby.
Dupy dałem z tym, że nie opisałem, jak halunit wygląda - gdyby np. upodobnić go do Deadlandowego upiorytu to takie eksperymenty byłyby już zasadne?
Albo, wspomnieć że na przykład górnicy wariowali przy dużych złożach. Jasne, to pewnie można kiedyś dorzucić.

6. Podobno Inkowie mieli zawsze nadprodukcję środków żywności, przynajmniej tak pisze wikipedia. Stąd ludzie niepracujący (zresztą, w orwellowskim roku 1984 prole również nie pracują - to samo u Huxleya, w Nowym Wspaniałym Świecie. I chyba, w imputowanym mi przez Wojewodę jako inspiracja, Soylent Greenie też tak jest) - praca przestaje być potrzebna, prócz tych 2 tygodni. Zauważ, że ci ludzie mają dostarczone rzymskie panem et circum - z rury leci żarcie, haluwizja zajmuje umysł. I szlus. Prolom, wedle teorii socjologicznych, więcej nie potrzeba. Do nadzoru zmechanizowanych upraw hydroponicznych potrzeba 1 osoby na 1000 hektarów. Dekadencja miała być - stąd brak uszlachetniającej pracy.

7. Poziom technologii - nie da się w Andach jeździć autem. Stąd latanie. Nie chciałem udziwniać jakoś szaleńczo. Dlatego vtole i helikoptery. co do statku kosmicznego - części noszą tragarze. Na plecach. Albo na lamach. I tak to funkcjonuje w Peru dzisiaj - fabryki, mosty, szpitale - wszystko budowane dzięki temu, że ktoś przez przełęcze i góry na plerach przenosił po kawałku, co trzeba...
Bardziej zrozumiałbym czepianie się o paliwo dla lotnictwa ;)

8. Europa, Azja, Afryka.
Hiszpania dostaje w dupę w Ameryce Południowej. Nie staje się imperium, bo nie ma ani złota, ani srebra.
Portugalia - jak wyżej.
Anglia - dostaje w zad od Indian na Północy. Nie staje się imperium, nie powstaje USA.
Francja, Włochy, Niemcy - mają jakieś posiadłości w Afryce.
Azja - nie pojawiają się zbyt szybko potężni przybysze z Europy (bo nie mają potęgi). Dominują Chiny ze swoją nieinterwencjonistyczną taktyką, do tego mandżurowie i inni tatarzy.
Islam kwitnie i zagraża azji oraz europie, której nie stać na obronę, bo nie ma złota z ameryki. I tak dalej, i tak dalej. Nie pisałem o tym, nie miałem czasu na 200 stron, tylko na 14.
Mozna było zgadywać, że skoro Inkowie niepodbici a Montezuma się zorientował co i jak, to pewnie Ameryka południowa i środkowa są nativesów.
To jest naciąganie świata przez tworzenie pseudohistorii.

Jasne - jakbym miał pisać grę na milion znaków, to by to wszystko tam trafiło. Będzie można zobaczyć jak motywujemy różne rzeczy, kiedy Wolsung trafi do sklepów ;P

Dzięki za pochwały i uwagi krytyczne :)


PS. Prawdę mówiąc, to oczekiwałem, że ktoś powie, że Inkowie nie składali krwawych ofiar z ludzi i pomyliłem Inków z Aztekami czy Toltekami. Po prawdzie to na całym terytorium inków stoją ze 3 czy 4 piramidy schodkowe (i nie nazywają się zikkuratami - zikkuraty są w Mezopotamii). W ogóle to był największy babol ;)


l.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lucek dnia 22:37, 05 01 2007, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: 19:14, 05 01 2007
malkav
pożeracz systemów

 
Dołączył: 19 Wrz 2006
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ciemne miejsce w międzyczasie





Co do nazewnictwa to nie wiedziałem. Co do mylenia Azteków z inkami, to tak normalne że nawet nie było poco zaznaczać. Sam to robie dość często. Co do mojego nieuważnego czytania. Przeczytałem bardzo uważnie Twisted Evil nie czepiam się do istnienia prochu tylko do tak małych strat po stronie Hiszpanów Very Happy Co do halumitu, gdyby dać że górnicy się dziwnie zachowywali to by bardzo rozwiązywało sprawę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dyskusje o Nibykonkursie
Forum autorskie.wieza.org Strona Główna -> Nibykonkurs
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 20 z 33  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 31, 32, 33  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin