autorskie.wieza.org

Farvus · degustator autorek

Pamiętacie przygody pewnego sympatycznego pana archeologa? Very Happy

Jego nieodłączny pejcz, słynną czapkę i kilkudniowy zarost?

Przygody Indiego pewne są bliskie serce niejednemu z nas.

Z Solfarem myślimy (a nawet podjeliśmy już pewne kroki) w celu stworzenia gry lużno opartej na klimacie przygód Jonsa. Zapomniane lochy, dawne artefakty i niewyjaśnione do końca tejmnice - a w tle mgiełka faszystowskiego rezimu Wink

. Wszystko to w postaci małej, przyjemnej gierki Very Happy

O i mały szkicek koncepcyjny: [link widoczny dla zalogowanych]

I tu mamy pare pytań do was, które ułatwią nam pracę nad grą.

Mechanika:
Jak wielki powinien być jej stopień skomplikowana? Jakie elementy powinna zaznaczać (może zamiast mechniki walki zrobić mechnikę pościgów i ucieczek?).

Konwencja:
Jaka powinna być konwencja gry? Z czym kojarzy się wam indiana?

Mg a Gracze:
Czy gra powinna oddawać pewną część narracji graczom? Czy mg zawłaszcza całość?
Dla przykładu jeden z naszych pomysłów to pozwolić graczom stworzyć swojego głównego wroga.

Czekamy na odpowiedzi Very Happy

Zuhar · większy pożeracz systemów

Mechaniczne skojarzenia to: Spirit of the Century (Fate3), Savage Worlds, 7th Sea (Roll&Keep -> Q10). Czyli łatwe i szybkie.

Pościgi, zaginione skarby, pułapki, oszustwa, stare mapy, proste lub niekonwencjonalne zagadki. Żadnych wymagających kombinowani i siedzenia w bibliotece. Wiedza przychodzi, gdy jest potrzebna. Ot tak. Przygoda ponad realizm. Ważne poczucie humoru (patrz: 7th Sea).

Oddać część narracji graczom. Sztywny MG to nie do tej koncepcji. Ale bez przesady, to nie oni mają sterować całością rozgrywki, a raczej swobodnie poruszać się w jej nurcie. Tak to widzę.

Thronaar · większy pożeracz systemów

Popieram Zuhara założenia. Dodał bym, że konwencja mogła by się jeszcze opierać o Skarb Narodów. Bardzo podobna konwencja do Indiany, tylko środowisko miejskie.

Mogło by się pojawić coś dla graczy, aby mogli dodawać jakieś elementy za swoje skille. Coś na zasadzie, mam wiedzę o mitach, to teraz te imię kojarzy mi się z legendą o smokobójcy, a dzięki temu wiem, że następna wskazówka jest ukryta w smoku.

Szabel · większy pożeracz systemów

Ja bym zrobił całkiem indiańskie:

bierzemy drużynę graczy i drużynę evil guysów którym przewodzi MG,
dodajemy licznik jak daleko obie drużyny są od skarbu/artefaktu/whatever,
dajemy poszczególnym postaciom "Punkty czasu antenowego" które na początku każdej sceny można wydać na aktywne włączenie się do niej,
ustawianie scen zostawiamy MG(wow, pierwsze indiaństwo w którym nie chcę wyrzucać MG ),
każdy test wpływa na licznik odległości od skarbu,
dla drużyny MG to gracze wspólnie ustawiają sceny,
OPCJA czasem zamiast MG vs Gracze, może być gracze vs gracze,
OPCJA dać graczom możliwość ustawiania scen dla swoich postaci, ale pozbawionych wpływu na wynik, a za to budujących klimat/kolor

Konwencja? Jak ją można określić? Archeologiczno-przygodowo-sensacyjna z nutą pulpu. Smile

arthas40 · pożeracz systemów

Ciekawie to wygląda, zwłaszcza z propozycjami innych.

Ja do tego worka dodałbym jeszcze smaczek w postaci walk rodem z Mumii - tylko mniej efektownych - i elementów fantastycznych. Klątwy i walki (prędzej ucieczki) ze strażnikami skarbów, etc. Wszystko w humorystycznej atmosferze. Fajnie byłoby, kiedy obie konkurujące drużyny poszukiwaczy skarbów muszą nagle zacząć współpracować, na krawędzi zaufania, z takimi strażnikami.

Takie indie to mi pasuje bardzo! Smile

Szabel · większy pożeracz systemów

Co rozumiesz przez walki rodem z mumii? Jeśli chodzi ci o ich styl, to to już leży w wersji indiańskiej w gestii opisu, bo mechanika rozstrzygania konfliktu musiałaby być na tyle uniwersalna by obsłużyć wszelkie typy konfliktów - również tych bez przeciwnika(tu bym się musiał zagłębić w tłumaczenie conflict resolution, ale mi się nie chece).

A co do współpracy wrogich drużyn - wystarczy tak zasady spisać, żeby tego nie wykluczały i wolna wola jechać dalej. Ale to może też nie być tak kolorowe, bo z założenia gracze obu drużyn(pamiętaj, że MG to też gracz) mają sobie nawzajem wymyślać trudności.

Natomiast strażnicy skarbu - normalna rzecz, że się pojawić muszą. Ale jak mówię - nie koniecznie zmuszą drużyny do współpracy.

arthas40 · pożeracz systemów

Omlet · większy pożeracz systemów

Podoba mi się koncepcja Smile

Chociaż nie robiłbym tego zbyt humorystycznego, żeby nie wyszło zbyt przerysowane - zostawcie tak jak było w Indianie Wink

Co do mechaniki IMO Q10 by się najbardziej nadała - spójrzcie np na 7th Sea.

Szabel · większy pożeracz systemów

beacon · Administratore

Szabel · większy pożeracz systemów

Fabularyzowany może być jaśnie adminie? Wink

Omlet · większy pożeracz systemów

Oj, czuję że zaraz będzie afera Very Happy

A coś takiego jak dekadentyzm mainstreamowy nie ma prawa istnieć - jeśli już dekadentyzm fandomowy... przynajmniej tak mi się wydaje Very Happy

Myślę że losowana mechanika musi pozostać, ale np. stare dobre q10 daje bardzo dużo możliwości - przykładowo kostka za opis, ew system podobny do kości dramy z Siódmego Morza, ewentualnie pula bardziej Pustki + kostka za opis.

Szabel · większy pożeracz systemów

MAŁO, MY CHCIEĆ CURRY. Wink

Omlet · większy pożeracz systemów

Szabel - mistrz offtopa ;D
Możesz wyjaśnić o co Ci chodziło? Very Happy

Amoen · zerkający na systemy