Nimsarn |
pożeracz systemów |
|
|
Dołączył: 13 Sie 2005 |
Posty: 240 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Z buszu! |
|
|
|
|
|
|
Tak ad hoc
Miasto X nad rzeką Y w państwie Z (fantasty)
Położone w szerokiej żyznej dolinie leniwie tutaj płynącej rzeki Y, sąsiadujące niemal z każdej stronny kwitnącymi łąkami i falującymi łanami zboża. Samo miasto sprawia imponujące wrażenie na wędrowcach. Śnieżno białe podwójne wysokie mury wykończone, umiejscowionymi, co 10 metrów, malowniczymi, czarnymi wieżyczkami, okalają prostokątne kwartały równie białych, co i mury, kamiennych budynków. A nad wszystkim góruje wznosząca się w samym centrum miasta wysoka na 16 metrów prawie pionowa marmurowa skała, a na jej szczycie wznosi się pękata prostokąta wieża z czarnego marmuru - zamek władcy miasta.
Gdy już zabłąkany wędrowiec będzie wstanie zobaczyć coś więcej niż same budowle miasta, na pewno zauważy całkowity brak straży przy bramach i na blankach. Z pewnością też zauważy niespotykaną nigdzie indziej czystość a wraz z nią i ciszę. Dzieci mieszkające w mieście nie śmieją się, nie bawią - przynajmniej w obrębie murów, niema wszy ani pijaków, wszyscy mieszczanie są czyści i wyglądają na zadowolonych a jednak brak w ich twarzach normalnej u prostych ludzi wesołości, a każde kopnięcie kamyka, zarysowanie muru wywołuje na nich szczere przerażenie - dlaczego?.
Powód jest jeden - władca miasta jest miastem - żywą istotą, choć na kamiennym tronie pośrodku zamku zasiada czterdziestoletni mężczyzna to jest on tylko uwieńczeniem bardziej złożonego organizmu sięgającego swymi korzeniami głęboko poza piwnicę miasta, a samo miasto również jest jego częścią.
Kto i dlaczego stworzył miasto i jego władcę? Tego nikt nie wie, a na pewno już nikt nie pamięta.
A co się stanie, kiedy władca umrze? O tym w mieście nikt nie chce słyszeć.
Pozdrawiam
Nimsarn |
|