autorskie.wieza.org

Magnes · ciągle nie ma czasu

Facet za ladą, ocierając pot z czoła dał Morlando do podpisania umowę o dzieło z dużą ilością drobnych literek na ostatniej stronie. Na kwestię Larsa pobladł i utkwił wzrok centralnie przed sobą, mimo że gałki oczne wyraźnie sprawiały wrażenie rozochoconych do patrzenia na boki.
- Tttak? Nie zauważyłem - wymamrotał. - Jesteście gotowi do drogi?

malkav · pożeracz systemów

Podpisuje się jak zawsze fałszywym nazwiskiem. "Ja jestem, mogę ruszać, dawać ten ros... znaczy tą kurkę"

Szabel · większy pożeracz systemów

Tak możemy ruszać. Oświadczył Lars dodając po chwili: Ale co my z tego będziemy właściwie mieli?

malkav · pożeracz systemów

"facet wspominał coś o skarbach i wyposażeniu, o wiktuałach niedrobiowych niewspominając."

Szabel · większy pożeracz systemów

Niedrobiowych? Kurcze, a ja tak lubię pasztet z podrobów gęsich... No cóż nie ma co narzekać, przynajmniej jakieś urozmaicenie. Prowadź pan do tej nioski!

malkav · pożeracz systemów

"No niestety, ale może będą mieli coś fajnego na stanie, a poza tym" Ty ściszam głos i na ucho: "rosół"

Szabel · większy pożeracz systemów

Lars z trudem zdławił chichot, po czym spytał się kolesia zza lady: Dobra idziemy już, koniec tego dobrego. A pan uważaj na ten chaos dookoła siebie!

Magnes · ciągle nie ma czasu

Magister dokładnie sprawdził podpis pod lupą, po czym schował dokument. Kiedy Magnifico szepnął na ucho Larsowi słowo "rosół" Luis Blanko nagle zastygł jak figura woskowa, zatrząsł się i schował za ladę.
Po chwili wychynął stamtąd, jakby nigdy nic i poprawił surdut. Wreszcie wyciągnął niewielki gwizdek z wewnętrznej kieszeni i dmuchnął. Nie rozległ się żaden dźwięk, ale za chwilę dało się słyszeć szuranie. Po chwili z zaplecza wyskoczyła duża szara paczka z kurzymi nogami.
- To kokoszka Masakiusets i paczka, którą ma dostarczyć. Powodzenia panowie.
Na ostatnie słowa Larsa zgarbił się jakby ponownie chciał zanurkować pod ladę. Kokoszka drepcze za wami.

malkav · pożeracz systemów

"No to już połowa roboty za nami" Rozglądam się i zastanawiam przez chwilę, "No to którędy do tej wesołej doliny?

Magnes · ciągle nie ma czasu

Zauważyłeś drogowskaz z napisem "Tędy na pewno nie dojdziesz do Wesołej Doliny" na strzałce. Kura drepcze w przeciwnym kierunku, mimo że najwyraźniej nic nie widzi z powodu umocowanej na grzebiecie wielkiej paczki.

Szabel · większy pożeracz systemów

Wzruszając ramionami, mówię: Chyba nie mamy innego wyjścia jak podążyć za tą sztuką drobiu wyglądającą jak obiekt żartów nahajowanych studentów.

malkav · pożeracz systemów

"Jak to nie mamy? Zawsze jest wybór. Możemy ją zjeść, możemy przywiązać jej nogę do dzioba tak żeby skręcała w jednym kierunku, no w ogóle jest sporo opcji."
Po chwili patrzenia jak kwoka drepcze: "Ale niech będzie, idziemy za nią"

Szabel · większy pożeracz systemów

Czyli tak czy siak grabarczyk ma rację, hehe. A poza tym żeby jej przywiązać nogę do dzioba musiałbyś otworzyć paczkę, a kusić los dwukrotnym zawezwaniem Poczty Imperialnej do sklepania własnej mordki to niezdrowo jest - lepiej zdegustować coś...

Magnes · ciągle nie ma czasu

W tym momencie troll Ygor przyniósł wasz prowiant na drogę - załadowany na małym ręcznym wózku zestaw wszelakiego jedzenia niedrobiowego. Kwoka oddala się ulicą Pocztową, wzdłuż rzeki w stronę portu. Jakiś zawodowy żebrak (ma plakietkę z nazwiskiem) podążył za nią głodnym wzrokiem.

Szabel · większy pożeracz systemów

Biorę za ucho(rączkę? uchwyt? cokolwiek) wózka i idę za kurą. Gdy zauważam żebraka mówię do niego: Nie gap się bucu na kurę, bo z CKMu(Cichego Kordelasa Miotanopowrotnego) oberwiesz!